2016/04/19

Pocztówka z wakacji - Cypr




Dzisiaj przedstawiam Wam wakacyjne pocztówki prosto z gorącego Cypru. Głównie znajdziecie tu uwiecznione chwile z Pafos oraz przepięknego Petra tou Romiou, inaczej znanego jako Skały Afrodyty.

Prosto z zabytkowych Aten polecieliśmy z panem GrzyGrzy na Cypr. Muszę przyznać, że po słonecznej Grecji i tak poczuliśmy wzrost temperatury o kilka stopni. Pierwsze wrażenie po dojechaniu do Pafos, gdzie mieliśmy wynajęty apartament, to skojarzenie tego miejsca z klimatem egipskim. Upalne i suche powietrze, wyblakłe kolory otaczających nas budynków, niedokończone mieszkania oraz mniej zielonych roślin. Paradoksalnie, to wszystko sprawiło, że było tu jeszcze piękniej! :) Poczuliśmy się jak na prawdziwych, zagranicznych wakacjach.

Samo Pafos jest raczej spokojną miejscowością. Oczywiście, promenada tętni życiem, ale gdy odejdzie się nieco dalej, można swobodnie odetchnąć. Widok morza z pewnością uspokaja. W mieście znajduje się zamek z XIII wieku oraz rzymskie mozaiki - misternie tworzone obrazy i sceny z życia ludzi oraz bogów. Stanowią fascynujący widok. Dodatkowo warto wiedzieć, że wykopaliska prowadzone były przez polskich archeologów! Między innymi dzięki nim - mozaikom - Pafos wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Drugiego dnia wybraliśmy się do Petra tou Romiou, inaczej do miejsca, gdzie z morskiej piany wyłoniła się Afrodyta. Cudowny teren! Kamienista plaża, lazurowe morze oraz ciepła woda! Podobno opłynięcie skały pozwala zachować kobietom wieczną młodość (osobiście nie sprawdzałam, co by się przypadkiem nie rozczarować ;)). W ciągu dnia było tu wielu turystów, ale na szczęście niewielu z nich wytrwało do zachodu słońca. Zapewne oglądając później zdjęcia, zrozumiecie, że zrobił on na mnie niesamowite wrażenie. Zmieniające się zabarwienie nieba, fale uderzające o kamienie... Chłonęłam piękne widowisko natury, a mijające minuty nie chciały zwolnić. To wszystko wpłynęło na magię tamtych chwil. Myślę, że pan GrzyGrzy również był pod wrażeniem - w końcu postanowił się oświadczyć w tym miejscu!

Udaliśmy się również do Zatoki Koralowej, gdzie postawiliśmy na odpoczynek na piaszczystej plaży oraz wodne wygłupy w morzu. Jeżeli ktoś lubi wszelkie atrakcje i sporty wodne, to z pewnością tutaj mógłby z tego skorzystać. Pan GrzyGrzy spodziewał się po zatoce czegoś więcej, ale ostatecznie chillout mu się spodobał. Miło było wchodzić daleko w morze, a i tak czuć się beztrosko, ponieważ nie traciło się tak szybko gruntu pod nogami.

Musimy przyznać, że komunikacja miejska w Pafos jest bardzo dobrze rozwinięta i skorelowana z oczekiwaniami turystów. Bezproblemowo udaliśmy się w oba miejsca autobusami (za śmieszne pieniądze), nie obawiając się, czy gdzieś utkniemy. Jedynym minusem było to, że nie udało nam się znaleźć poczty, a sprzedawca w jedynym sklepiku, w którym moglibyśmy kupić znaczki, odmówił nam ich sprzedaży. Przez to musieliśmy zabrać ze sobą pocztówki do Chanii - kolejnego miasta, które postanowiliśmy odwiedzić, ale o tym w następnym poście! ;)

Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia fotograficznych pocztówek z Cypru - mam nadzieję, że Wam się spodobają!



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz